Po ataku na Pearl Harbor w 1941 roku niektórzy marynarze zostali uwięzieni na USS West Virginia i USS Oklahoma. Jedna z grup przeżyła 16 dni.
Nie minęło wiele czasu, gdy załoga i marines stacjonujący w porcie zdali sobie sprawę, że nic nie mogą zrobić. Nie mogli dotrzeć do uwięzionych marynarzy na czas. Miesiące później ratownicy, którzy podnieśli USS West Virginia, znaleźli ciała trzech mężczyzn, którzy znaleźli śluzę powietrzną w magazynie, ale w końcu zabrakło im powietrza.
Nikt nie chciał pełnić służby wartowniczej z powodu nieustannego walenia i wrzasków.